środa, 2 stycznia 2013
Rozdział 3
Rano obudził ją zapach świeżej kawy. Zwlokła się z łóżka i biorąc z szafy czarne rurki i granatową koszuklę skierowała się do łazienki. Zdziwiła się trafnością z jaką Alanna kupiła dla niej ciuchy. Przecież nie widziały się dwa lata. Ubrana i odświeżona skierowała się do kuchni. Siostra stała przy kuchence smarząc coś co pachniało bardzo podobnie do naleśników. Kidy weszła All odwróciła się do niej szeroko uśmiechnięta i podała pełen talerz świerzych naleśników z truskawkami. Pycha. Usiadły razem przy stole rozmawiając o błahych rzeczach.
- Tak bardzo mi tego brakowało - odezwała się Alanna pod koniec posiłku.
- Czego ? - zapytała z uśmiechem młodsza siostra.
- Naszych rozmów - odpowiedziała i dodała - Brakowało mi ciebie.
Katrina spojrzała na nią smutno.
- Wiesz,że teraz nie mam wyboru. Ale wiem czego chcę. Chcę skończyć to co zaczęłam i wrócić do ciebie.
- Gdyby to było takie łatwe - westchnęła Alanna,ale po chwili uśmiechnęła się odrobinę wymuszenie - Ale teraz jesteś tutaj.
- Tak jestem. I trochę tu zostanę.
Nagle do pomieszczenia przez otwarte okno wleciała znajoma szara sowa. Usiadła na brzegu stołu z wyciągniętą nóżką i spojrzała wyczekująco na Katrinę. Dziewczyna otworzyła list : " Mam nadzieję, że dotarłaś do domu. Kit poczeka na odpowiedź i chcę na niej widzieć podpis Alanny żebym miał pewność. Czekam. " Brunetka z trudnością powstrzymała śmiech. Sean zawsze myślał o wszystkim. Wzięła pióro, atrament i napisała na odwrocie : " Dotarłam. Jak możesz mi nie wierzyć ? Ale skoro ci na tym zależy, dostaniesz podpis All i może zrozumiesz, że ja nie kłamię. Do zobaczenia. Trina "
- All, możesz się podpisać ? - zapytała rozbawiona Katrina.
- Po co ? - zdziwiła się siostra.
- Bo Sean mi nie wierzy, że jestem w domu.
Alanna podpisała wiadomość siostry i dopisała " Nie martw się. Już ja ją przypilnuję. " Stojąca za nią nastolatka szturchnęła ją lekko w ramię. Przywiązały list z powrotem do sowy, która niemal natychmiast odleciała.
- Mnie nie trzeba pilnować - obruszyła się Katrina.
- Jasne. Zawsze kiedy się odwrócę, ty znikasz. Tym razem na to nie pozwolę - odpowiedziała Alanna.
Obie zaśmiały się swobodnie. Niewiadomo kiedy zaczęło się ściemniać. Znudzona Trina oznajmiła tylko siostrze, że wychodzi i już jej nie było. Teleportowała się prosto na ulicę Pokontną. Wprawdzie nie lubiła tłoku, ale patrząc na nieświadome twarze przechodniów sama starała się zapomnieć o wszystkim co złe. Chciała zapomnieć o Voldemorcie, jego planach. Chciała choć przez chwilę odpocząć od tego wszystkiego. Jednak nie było jej to dane gdyż w tej właśnie chwili, kiedy udało jej się odpędzić złe myśli usłyszała bardzo wyraźnie czyjeś myśli wypowiadane na głos gdzieś niedaleko : " Albusie, to strasznie zawikłane. W czasie jednego spotkania dowiedziałem się, że Czarny Pan pozwala swojej pupilce opuścić kryjówkę, do szeregów wstępuje nowa osoba, a Voldemort stał się podejrzanie szczęśliwy. To nie wróży nic dobrego, chociaż nową i tą małą nie przejmuję się tak jak Jego nagłą zmianą nastroju. " Poznała ten umysł. Tak bardzo chciała stać się tak twarda jak on. Severus Snape. Stał niedaleko razem z Albusem Dumbledorem. Ponieważ nie mogła ich słyszeć normalnie śledziła ich rozmowę w myślach. " Masz rację, Severusie. To może nie wróżyć dla nas niczego dobrego. " , zgodził się starszy czarodziej. " Jestem ciekaw co wywołało w nim aż taką zmianę. Myślisz, że znalazł jakiś sposób, aby skrzywdzić Harry'ego? " , zapytał niespokojnie Albus. W Severusie zawrzało. W jego uczuciach zadominowała czysta nienawiść. " Cholerny Potter ! A żeby go szlak jasny trafił ! " , jego myśli przez chwilę stanowiły obelgi pod adresem niczego nieświadomego chłopaka, jednak kiedy znów się odezwał jego głos był jak zawsze pusty " Nie wiem, ale jeśli coś się wydarzy na pewno cię o tym poinformuję. " Powiedział prawdę. Pomimo nienawiści jaką żywił do chłopaka tak naprawdę nie życzył mu śmierci. Dziewczyna uśmiechnęła się ponuro. Wiedziała co jest powodem radości Toma, ale nie miała czasu poinformować o tym zakonu. Starała się regularnie powiadamiać Zakon Feniksa o nowych planach Voldemorta. Oczywiście anonimowo. Nie mogła tego zrobić tak po prostu Gdyby wiedzieli kim jest, Alanna mogłaby być w niebezpieczeństwie, a tego nie chciała. Podeszła bliżej i spojrzała na mężczyzn. Wysoki, szczupły Severus był podobnej budowy co starszy Dumbledore. Jego czarne włosy kontrastowały z ziemistą cerą, a czarne oczy lśniły tuż na haczykowatym nosem. Za to srebrno-siwe włosy Albusa niewiele odróżniały się od jego bladej cery. Niebieskie oczy widoczne zza okularów połówek błyszczały wesoło. Widywała ich tak często. Nigdy nie ufała sowom na tyle, aby powierzać im zadanie dostarczenia poufnych informacji Zakonowi więc sama pod postacią czarnego feniksa zjawiała się w trakcie zebrań przekazując wiadomości. Z początku nieufni przekonali się, że można zaufać wiadomościom. Mężczyźni ruszyli w jej stronę, więc szybko schowała się za zakrętem uśmiechając się do siebie. Na krótką chwilę straciła czujność i to ją zgubiło. Poczuła nagle, że ktoś przypiera ją do ściany. Odruchowo chciała się wyrwać, jednak kiedy zoriętowała się kto to, zalała ją fala ulgi, a wzbierająca się już moc opadła. Severus stał kilka centymetrów od niej ustawiając się tak, że dla przechodniów wyglądało to na zwyczajną dyskusję. Twarz mężczyzny była pozbawiona emocji, ale w jego umyśle szalała istna burza. " Co ona tu robi? " ; " Jak długo tu była ? " ; " Co usłyszała ? ". Tego typu myśli przelatywały przez jego umysł. Uśmiechnęła się do niego ironicznie. Nie bała się go. Snape pociągnął ją w głąb najbliższej uliczki, a za nimi poszedł poddenerwowany Albus. Czarnowłosy popchnął Katrinę na ścianę, a ta na ten przejaw wrogości zaśmiała się sarkastycznie.
- Ładnie to tak popychać kobiety ?
Widząc jak przez jego twarz przelatuje kolejny spazm wściekłości zaczęła się histerycznie śmiać. Chciała zetrzeć tę maskę opanowania i zobaczyć do czego jest zdolny.
- Chcesz mnie uderzyć ? - zapytała prowokująco.
Mężczyzna doprowadzony do pasji uniósł rękę lecz nim dosięgła twarzy dziewczyny rozległ się za nimi spokojny głos siwowłosego czarodzieja.
- Severusie, opanuj się - nakazał spokojnie, jakby nie przejął się zaistniałą sytuacją.
Snape chcąc nie chcąc puścił dziewczynę, ale nie odsunął się. Wolał nie ryzykować, że ucieknie. Jakież było jego zdziwienie, kiedy dziewczyna najspokojniej w świecie oparła się o ścianę i spojrzała na nich wyczekująco.
- Więc ? - zapytała znudzona czekaniem - Czego chcecie ?
Albus spojrzał na nią zdziwiony.
- Jak to ? Nie wiesz o co chodzi ?
- Gdybym wiedziała to bym nie pytała - sarknęła.
- Co usłyszałaś ? - wysyczał Severus.
- Nic ciekawego - jej opanowanie rozwścieczyło go jeszcze bardziej.
- To znaczy ? - wycedził niskim głosem, ale dziewczyna pozostała niewzruszona.
- To znaczy nic o czym bym sama nie wiedziała - odrzuciła wszelką ostrożność.
Mężczyźni spojrzeli po sobie, a potem jak jeden mąż spojrzeli na nią przerażeni.
- Ty wiesz ? - wyszeptał.
Katrina machnęła lekceważąco ręką.
- Pewnie, że wiem. I co z tego ? Nic co powiecie mnie nie zdziwi. Wiem to co wy, a nawet więcej.
Dumbledore spojrzał znacząco na Severusa, który szybko złapał dziewczynę za ramię i teleportowali się. Po chwili wylądowali przed dobrze znanym dziewczynie domem. Była tu wiele razy, chociaż nikt o tym nie wiedział. Zachodzące słońce rzucało na Norę długie cienie. Katrina wciąż przytrzymywana przez czarnowłosego weszła za nim i za Albusem do średniej wielkości kuchni. Posadzili ją na krześle nie spuszczając z niej wzroku. Dziewczyna śmiało spojrzała im w oczy czekając na to co nastąpi.
- Więc ? - spojrzała na Snape'a bez słowa - GADAJ !!! - wrzasnął rozeźlony.
Nim dziewczyna zdążyła wydać z siebie jakikolwiek dźwięk usłyszeli szybkie kroki na schodach.
- Co się tu dzieje ? - zapytała zdyszana Molly Weasley wbiegając do pomieszczenia.
______________________________________________________________________
Rozdział 2. Mam nadzieję, że się spodoba. Czekam na wasze komentarze. A przy okazji jak wam minął Sylwester ? I jakie macie perspektywy na Nowy Rok ? Pozdrawiam ; )
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj ;*
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział i jak ty to robisz, że co rozdział jestem jeszcze bardziej ciekawa co się stanie w następnym ?? ;D
Mój sylwester był wspaniały a co do postanowień to miałam jedno, skończyć gimnazjum ;]
U ciebie się udał sylwester i czy masz jakieś postanowienie na rozpoczynający się rok ?
Czekam na nn i do napisania ;*
Dziękuję. W sumie nawet nie liczyłam że będę miała tak wspaniałe czytelniczki, chociaż jest was tylko 4.
OdpowiedzUsuńPiszę bo lubię i nikt mi nie dyktuje co mam pisać. To moja własna inicjatywa. Moje postanowienie jest podobne ale zobaczymy jak to będzie.
A Sylwester ... wypiłam pół szklanki szampana dla dorosłych i wygrałam zakład więc dostanę 3 książki w nagrodę.
Mam nadzieję, że ty również szybko dodasz coś nowego bo jestem ciekawa co było dalej.
Pospiesz się !!! Pozdrawiam ;D
Na takie rozdziały czekam :)
OdpowiedzUsuńCo tu dużo pisać - jest świetnie.