wtorek, 8 stycznia 2013
Rozdział 5
- Katrino, zaczekaj ! - krzyknęła za nią.
Dziewczyna zatrzymała się i spojrzała na miłą twarz kobiety.
- Dziękuję za gościnność, pani Weasley, ale muszę wracać do domu - wyjaśniła szybko.
Kiedy jednak odwróciła się chcąc odejść musiała powstrzymać krzyk zaskoczenia. Tuż za jej plecami stali Albus Dumbledore i ostatnia osoba którą miała ochotę widzieć czyli Snape. Skrzywiła się na jego widok i cofnęła odrobinę.
- Gdzie tak pędzisz ? - zapytał zjadliwie.
- Tam gdzie TY nigdy się nie znajdziesz, parszywy dupku - odszczeknęła się.
Tuż za panią Weasley przybiegła reszta młodzieży i słysząc te słowa zachichotali cicho.
Snape zmroził ich spojrzeniem i ponowie spojrzał na nastolatkę.
- Ciebie to bardzo bawi, co? - warknął rozeźlony.
- Tak - powiedziała.
- Nie pyskuj mi tu, bo pożałujesz - ostrzegł ją.
- Nie pyskuję. Powiedziałam prawdę - wyjaśniła patrząc na niego niewinnie.
- Ty ... - nie zdążył dokończyć, kiedy Katrina zrobiła przerażoną minę i cofnęła się poza zasięg obecnych.
- O cholera - zaklęła nie przejmując się tym, że ktoś ją słyszy.
Dziwnie było patrzeć jak dziewczyna zesztywniała i zastyga w bezruchu jakby spodziewała się ataku. Wzrok skierowała w niewiadomy punkt przed sobą. Zanik ktokolwiek spostrzegł co się dzieje, tuż przed dziewczyną zmaterializowała się nagle czarnowłosa postać, która natychmiast rzuciła się na nią, przez co obydwie wylądowały na trawie. Napastniczka zaczęła potrząsać leżącą nastolatką. Obserwujący tę scenę już wyciągnęli różdżki jednak widząc, że Katrina nie zamierza się bronić ani protestować postanowili poczekać na rozwój wydarzeń.
- TY NIEODPOWIEDZIALNA IDIOTKO !!! - wrzasnęła histerycznie nowo przybyła - CZY TY ZDAJESZ SOBIE SPRAWĘ CO JA PRZEŻYWAŁAM ?! POJAWIASZ SIĘ NAGLE PO DWÓCH LATACH I ZA CHWILĘ ZNOWU ZNIKASZ NIE ZDAJĄC SOBIE TRUDU ŻEBY MNIE O TYM POINFORMOWAĆ !!! POWINNAM CIĘ ZAMORDOWAĆ ZA TE WSZYSTKIE NERWY, ALE TA PRZYJEMNOŚĆ MUSI ZACZEKAĆ ŻEBY SEAN MÓGŁ POWIEDZIEĆ CI TO SAMO !!!
- O matko !!! Podwójne kazanie ? - przerwała jej przerażona samą taką myślą nastolatka, co tylko jeszcze bardziej rozwścieczyła kobietę.
- KATRINO LILY FOX, NIE WAŻ SIĘ TAK DO MNIE ODZYWAĆ !!! PRZEZ CIEBIE PRZEDWCZEŚNIE ZEJDĘ NA ZAWAŁ !!! CHCESZ TEGO ?! JESTEM TWOJĄ OPIEKUNKĄ, ALE PRZEDE WSZYSTKIM TWOJĄ STARSZĄ SIOSTRĄ I PUKI JA SIĘ TOBĄ OPIEKUJĘ MASZ MNIE SŁUCHAĆ !!! - jej głos stał się nagle piskliwy jakby miała się rozpłakać - MOGŁAŚ ZOSTAĆ PORWANA ALBO NAWET ZGINĄĆ !!! CO JA BYM WTEDY ZROBIŁA ?! POMYŚLAŁAŚ O TYM ?! JUŻ WYSTARCZAJĄCO SIĘ DENERWUJĘ KIEDY ZNIKASZ I NIGDY NIE WIEM KIEDY I CZY W OGÓLE WRÓCISZ !!! - po jej policzku spłynęła pojedyncza łza, która sprawiła, że poczuła się gorzej niż gdyby kto inny wylał ich tysiące.
- All ... - odezwała się łagodnie chcąc ją uspokoić - ... przecież wiesz, że jeśli musiałabym znowu odejść to bym ci powiedziała. Nie martw się. Jestem grzeczna, zapomniałaś ? - kiedy na twarzy Alanny pojawił się słaby uśmiech coś ją podkusiło, żeby dodać - A jeśli przypadkiem zginę to wyślę ci wiadomość.
Reakcja była natychmiastowa. Kobieta zerwała się do pionu podrywając młodszą za sobą.
- Co ty sobie wyobrażasz ?! - wykrzyknęła - Uważasz, że co powinnam powiedzieć ?
- Biorąc pod uwagę, że dziś jest 31 lipca uważam, że najodpowiedniejsze byłoby " Wszystkiego Najlepszego siostrzyczko " - zaproponowała.
- Ja ci dam Wszystkiego Najlepszego - zatrzęsła się - Chyba Wszystkiego Najgorszego.
Niezrażona stanem ducha siostry podeszła bliżej. Spojrzała na rozbawionych widzów i znów na starszą brunetkę.
- Wiesz ... - zaczęła powoli - ... miałam zamiar wrócić na noc do domu, ale jakoś nie mogłam bo mój jakże Wielki Przyjaciel - dwa ostatnie słowa podkreśliła sarkazmem - przyprowadził mnie tu i nie pozwolił wracać - dokończyła wskazując z wrednym uśmiechem prosto na zdumionego Snape'a.
Alanna spojrzała lodowatymi niebieskimi oczami na mężczyznę, a jej wrzaski znów przecięły powietrze.
- TY SUKINSYNU !!! TY PRZEBRZYDŁY KRETYNIE !!! TY NIECZUŁY, PASKUDNY ... NIETOPERZU !!! NIE MIAŁEŚ PRAWA NAWET ZBLIŻYĆ SIĘ DO MOJEJ SIOSTRY A CO DOPIERO ZABIERAĆ JĄ DOKĄDKOLWIEK !!! CZY TY MYŚLISZ ... - bezcenne było patrzenie jak nieustraszony Severus Snape cofa się przed jedną kobietą.
Ale Katrina go rozumiała. Wiedziała, że gdy siostra jest w takim stanie nie warto stawać na jej drodze. Nastolatka podeszła nieco bliżej obecnej na podwórku młodzieży.
- Wow - wymamrotał Fred - To było ... - szukał odpowiedniego słowa.
- ... przerażające i niesamowite - wyręczył go George.
- Tak - przyznała - Kiedy jest w takim nastroju należy uciekać puki czas.
Pokiwali twierdząco ponownie kierując wzrok na scenę wojenną.
- JEŚLI JESZCZE KIEDYŚ ZBLIŻYSZ SIĘ DO MNIE NA ODLEGŁOŚĆ KILOMETRA TO PRZYSIĘGAM, ŻE ZABIJĘ CIĘ BEZ ZASTANOWIENIA !!! TY IDIOTO, ONA MA 15 LAT !!! NIE WAŻ SIĘ NIGDY WIĘCEJ NAWET NA NIĄ SPOJRZEĆ !!!
- Alanno ! - zawołała Katrina skutecznie powstrzymując potok kolejnych wyzwisk - Zostaw go już bo to On przedwcześnie zejdzie na zawał ! Okropnie go przeraziłaś ! - zaśmiała się.
Snape wyglądał jakby miał ochotę zabić ją za to wszystko, ale miała to gdzieś. Będzie miała z czego śmiać się przez następne 20 lat.
- A poza tym - dodała podchodząc do niej i zniżając głos do cichego szeptu - Będę musiała go spotykać bo jest śmierciożercą. I na spotkaniach pojawia się zawsze. Voldemort bardzo go ceni.
Siostra zbladła i spojrzała na Snape'a jakby nie wiedziała czy znowu go zwyzywać czy od razu zabić.
" Co znowu ? " zastanawiał się Severus nie zdając sobie sprawy z tego że ktoś doskonale słyszy jego myśli. " Cholera ! Głupia szczeniara. Za jakie grzechy musiałem ją spotkać ? " to było nawet zabawne puki nie usłyszała dalszej części. " Ale gdyby nie ona nie byłoby tu Jej. Ależ ona piękna. " rozmarzył się przywołując w myślach obraz Alanny. " Cholera, na starość chyba głupieję. " Ale pomimo tego jego "zauroczenie" pozostało. Katrina przerażona tym co usłyszała "wyskoczyła" z myśli mężczyzny i cofnęła się o kilka kroków ciągnąc siostrę za sobą.
- Jasna cholera - zaklęła nie zwracając uwagi na pytające spojrzenia obecnych.
Spojrzała na Snape'a z taką nienawiścią, że zadykotał ledwo dostrzegalnie. Nastolatka musiała zabrać stąd siostrę puki nie było za późno.
- Przepraszam pani Weasley -zwróciła się go rudej kobiety - ale musimy już wracać. Jest późno i nie chcemy przeszkadzać.
" Co się dzieje ? " zapytała w myślach zdezoriętowana Alanna. Dziewczyna pokręciła głową co miało oznaczać " Nie teraz. "
- Ależ wcale nie przeszkadzacie - zaprotestowała gospodyni - Zostańcie na obiad.
- Nie dziękujemy - zaprotestowała - Naprawdę. Jeszcze raz przepraszam za to co stało się wczoraj, a raczej dzisiaj w nocy. Bardzo mi przykro.
- To nic kochanie - zapewniła ją kobieta.
- Tak więc ... komu w drogę temu czas i ... - nie kończąc zdania teleportowała się szybko razem z siostrą do domu.
- To było niegrzeczne - zganiła ją All.
Katrina wcale nie zamierzała być niemiła, ale coraz śmielsze myśli nawiedzały głowę Snape'a i chociaż próbował się ich pozbyć sam fakt, że tam były przerażał nastolatkę. Kochała siostrę i nie chciała pozwolić, aby ten stary nietoperz dostał ją w swoje łapy. Alanna była miła, wesoła i przede wszystkim dobra. Zupełne przeciwieństwo wrednego, ponurego Snepe'a który pomimo pomocy zakonowi był mordercą. Nie chcąc więcej tego roztrząsać spojrzała na siostrę.
- Wiem, ale miałam powody. Zaraz napiszę i wszystko wyjaśnię - nie czekając na odpowiedź pobiegła do swojego pokoju.
Wyjęła dwa arkusze papieru i usiadła przy masywnym dębowym biurku. Zamoczyła pióro w atramencie. Spoglądając na papier słowa same przyszły jej do głowy :
" Droga pani Weasley,
przepraszam, że tak zniknęłam, ale musiałam to zrobić. Nie mogę powiedzieć dlaczego. Jestem pani wdzięczna za gościnność i wyrozumiałość w związku z moim małym wybuchem. Mam nadzieję, że nie gniewa się pani za moje, jakby to powiedzieć, zachowanie. Taka jestem. Jeszcze raz dziękuję i przepraszam.
Z poważaniem,
Katrina "
Jeden z głowy, pomyślała. Teraz czas na drugi.
" Ten list jest adresowany do rodzeństwa Weasley, Harry'ego i Hermiony. Wszystkich, których mogłabym nazwać przyjaciółmi gdybyśmy mieli okazję się poznać. Przepraszam, że tak zniknęłam. Nie powiem dlaczego bo nie mogę. Pisząc do pani Weasley list z przeprosinami pomyślałam, że powinnam coś wyjaśnić i wam. Jestem wam bardzo wdzięczna za to, że byliście dla mnie tacy mili. Powiedziałam wam rzeczy o których nie powiedziałam jeszcze nikomu i chociaż nie wiem czy dobrze zrobiłam, ale stało się. Mogę tylko mieć nadzieję, że zachowacie to w sekrecie. I pomimo tego jak bardzo was wszystkich polubiłam nie możemy utrzymywać żadnego kontaktu. To niebezpieczne i lepiej żebyście o tym wszystkim zapomnieli. Dziękuję za zrozumienie.
Katrina "
Dziewczyna wyszła na korytarz, zbliżając się do klatki sowy należącej do Alanny. Wyjęła małego puchacza i przywiązawszy do jego nóżki list, wypuściła przez okno.
_______________________________________________________________________
Rozdział jednak dzisiaj. Jednak można się czasami z rodzeństwem dogadać XD Jeśli ktoś to czyta proszę o szczere komentarze. Krytykę również. Będę wiedziała nad czym mam popracować.
Pozdrawiam :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z tej strony znowu Anonim ;) Nadal nie mogę zmobilizować mojej leniwej dupy, a raczej dłoni do zalogowania się :D Rozdział super- Allana właśnie została moim guru :P Zdziwiło mnie, że nieprzystępny Snape wreszcie coś poczuł... Niesamowite. Swoją drogą jego osoba każdemu kojarzy się z nietoperzem :D Do nn ;*
OdpowiedzUsuńNie no umierałam ze śmiechu ;D wierz mi bo o 2 rano obudziłam mame. Świetnie napisane i też chciałabym się kiedyś dogadać z mojm rodzeństwem, ale to już inna bajka;] Moge ci tu jeszcze napisać to to że niemoge usiedzieć na miejscu gdyż czekam na kolejny wspaniały rozdział. A jeśli chodzi o mój i Magdy blog to naprawde nie wiem kiedy ukarze się coś nowego bo nie mam ostatnio weny;/ Której tobie życze i żebyś dogadywała się częsciej z swojm rodzeństwem. Do napisania ;*
OdpowiedzUsuńI wybacz nie umiem pisać komentarzy ale naprawde masz świetnego bloga oraz styl pisania :)
UsuńUwielbiam Alannę :)
OdpowiedzUsuńA Severusa kocham i dobrze o tym wiesz.
Jeszcze dzisiaj będzie nowy odcinek, więc czekam na Twoje odwiedziny :)
W odcinku wykorzystam Twoje pomysły, czyli można by napisać, że dedykowany Tobie :)
urok-anabeth.blogspot.com
No... w końcu dotarłem do 5 rozdziału...
OdpowiedzUsuńBlog supcio. W sumie to chyba najlepszy jaki czytałem.
Pomysł ciekawy. Ale najbardziej podoba mi się styl pisania. Nie mogłem już patrzeć na inne blogi na których gubiono tysiące liter i dwa razy tyle przecinków... :\
Czekam na następny rozdział...
Mogłabyś wstawić linka w kilka miejsc to może więcej osób zainteresowałoby się blogiem.
A i pytanie...może głupie. Co to do cholery znaczy to ``nn``?
Pozdrawiam i weny życzę...
Więc nn to "nowa notka/notatka". Chodzi tu o nowy rozdział :)
UsuńZapraszam na nn :) http://zmierzch-new-start.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń