Dedykuję ten rozdział ( który i tak jest do niczego, ale co mi tam XD ) :
- Cherry
- Paulinne
- Mlodej
- Anonima ( jej albo jego :P )
dla nowego czytelnika
- krzyśka ... trupa ( podoba mi się twoja nazwa )
oraz wszystkim innym którzy czytają i nie komentują.
Cieszę się, że mam dla kogo pisać.
A teraz coś dotyczącego rozdziału. Uczciwie informuję, że rozdział jest do niczego. Po prostu teraz jest nudno, ale postaram się poprawić jak już będziemy w Hogwarcie. Może wtedy pójdzie mi lepiej.
________________________________________________________________________
W tym samym czasie w Norze trwała zacięta debata. Cały zakon został wezwany do omówienia sprawy Katriny Fox. Młodzież jak zawsze nie uczestniczyła w sprawach zakonu. Gwar rozmów i sprzeczek przerwał głos Molly.
- Wszyscy się uspokójcie Po pierwsze musimy dowiedzieć się o niej czegoś więcej. I na pewno nie powinniśmy traktować jej jak wroga - tu spojrzała wymownie na Alastora Moody'ego, który obstawał przy porwaniu i przesłuchaniu dziewczyny przy użyciu tortur, którymi zwykle traktował śmierciożerców.
- Nie możemy ryzykować. Jeśli jest szpiegiem, możemy na tym ucierpieć. Ale jeśli rzeczywiście jest z nami to mamy dodatkowego sprzymierzeńca w szeregach Voldemorta - odezwał się Remus Lupin.
- Masz rację - poparła go Tonks - Powinniśmy z nią porozmawiać. To najlepszy sposób.
- A czy ktoś wie jak ją znaleźć ? - zapytał sceptycznie Snape.
Jakby na zawołanie, na oknie usiadł niewielki puchacz patrząc na nich obojętnie. Artur Weasley odwiązał dwa listy.Sówka patrzyła jeszcze chwilę i zaczęła zbierać się do odlotu, kiedy w całej kuchni rozległ się krzyk Molly :
- To od Katriny !
Wszyscy obecni wlepili w nią wzrok. Kobieta spojrzała na drugą kopertę trzymaną w dłoniach. " Młodżież z domu Weasleyów " Rudowłosa uśmiechnęła się pod nosem i podchodząc do schodów, krzyknęła :
- Fred ! List do was !
Po chwili schody zadudniły i ukazał się jeden z bliźniaków. Złapał list i już go nie było. Molly pokręciła głową i wracając do kuchni otworzyła list. Treść była nieco chaotyczna, ale zrozumiała. W kuchni wszyscy czekali na informacje.
- Zaczekaj chwilę - zwróciła się do sówki wyjmując czystą kartkę papieru i kompletnie ignorujac obecnych zaczęła odpisywać
" Droga Katrino,
dziękuję za list. Oczywiście nie gniewam się bo to przecież nie twoja wina. Jednakże byłabym bardzo wdzięczna gdybyś zechciała zjawić się tutaj w najbliższym czasie. Chcielibyśmy z tobą porozmawiać. Czekamy na odpowiedź lub wizytę.
Molly Weasley"
Kobieta jeszcze raz przeczytała treść i nie widząc konieczności poprawy przywiązała do sówki, która natychmiast poderwała się do lotu i po chwili zniknęła w oddali. Zebrani patrzyli na kobietę wyczekująco.
- Co się stało, Molly ? - zapytał żonę Artur.
- Nic takiego. Zapytałam tylko czy zechce z nami porozmawiać to wszystko.
- A co napisała ? - zapytała z ciekawością Tonks.
- Och, przeprosiła, że tak zniknęła - wyjaśniła niedbale rudowłosa.
- Tak więc - zaczął Albus - puki nie dostaniemy odpowiedzi, powinniśmy odłożyć tę sprawę.
- Masz rację, Albusie - przyznała Molly - Kto mi pomoże ?
- W czym ? - Remus spojrzał na nią zdziwiony.
- W przygotowaniach. Przecież Harry ma dzisiaj urodziny - przypomniała.
Wszyscy zrobili skruszone miny z wyjątkiem Severusa który nie lubił chłopaka. Nie czekając dłużej wrócił do swoich kwater w Hogwarcie pozostawiając wszystkich pochłoniętych planami przyjęcia.
***
Harry i reszta siedzieli w pokoju dziewczyn rozmawiając o błahostkach starając się zapomnieć o czekającym go przesłuchaniu. Ich głównym tematem była oczywiście Katrina. Tajemnicza, osamotniona i niezwykle ciekawa. Wciąż śmiali się na wspomnienie miny Snape'a, kiedy jej siostra naskoczyła na niego. A potem tak nagle zniknęły. Nie wiedzieli dlaczego. Nagle z dołu rozległ się głos pani Weasley :
- Fred ! List do was !
Rudy bliźniak wybiegł z pokoju, i dudniąc po schodach zbiegł na parter. Już po chwili siedział znowu na swoim miejscu trzymając w dłoniach białą kopertę z napisem " Młodzież z domu Weasleyów " Fred wyjął list i przeczytał na głoś, żeby każdy mógł usłyszeć. Jego treść była dość dziwna. Nie mogli zrozumieć o co jej chodziło. Dlaczego nie chciała się z nimi zadawać ? I dlaczego mieli o niej zapomnieć ? To było dziwne. A przez to jeszcze bardziej chcieli ją poznać. Z rozmyślań wyrwał ich głos pani Weasley wołającej ich na dół. Harry wiedział o co chodzi. Gdy zjawili się na parterze usłyszał głośne " Wszystkiego Najlepszego Harry " Tak. Cieszył się, że tu jest.
***
Obudziwszy się następnego ranka, Katrina natychmiast zerwała się z łóżka. Włożyła krótkie, dżinsowe spodenki odsłaniające długie, zgrabne nosi, czarny podkoszulek i czarne balerinki. Przeczesała włosy pozwalając im swobodnie opaść aż do pasa. Delikatne fale miękko ułożyły się wokół jej twarzy. Cicho zbiegła na dół do kuchni. Spojrzawszy na zegarek stwierdziła, że jest dopiero 6.55. Zrobiła kilka tostów i dzbanek kawy. Po śniadaniu wyszła do ogrodu i siedząc pod rozłożystym drzewem rozkoszowała się chłodnym porankiem. Czyste, błękitne niebo pozwalało zapomnieć przez chwilę o wojnie, która mogła wybuchnąć dosłownie w każdej chwili. Minuty mijały niepostrzeżenie. Nagle dziewczyna usłyszała głośne trzaśnięcie drzwiami i spojrzała w kierunku domu. Po chwili wypadła z nich Alanna. Była wyraźnie spanikowana. Zobaczywszy siostrę opartą o drzewo odetchnęła z ulgą.
- Przestraszyłaś mnie - powiedziała oskarżycielskim tonem.
- Ja ? Czym ? - zapytała niewinnie Katrina.
Alanna otworzyła usta jednak nie wydobył się z nich żaden dźwięk. Bezsilnie opuściła ramiona.
- Nieważne - westchnęła - To do ciebie - dodała wyciągając rękę z białą kopertą zaadresowaną schludnym pismem i skierowała się do domu.
- Zrobiłam kawę. Poczęstuj się - rzuciła nastolatka w ślad za oddalającą się siostrą.
Skierowała wzrok na list. Bez wahania rozerwała papier wyjmując kartkę zapisaną tym samym pismem. Przejrzała treść i uśmiechnęła się sama do siebie. List był od Molly, która zapraszała ją do siebie na " rozmowę ". Była pewna, że chodzi o zagrożenie jakie mogła stanowić. To było nawet zabawne. Ale jednak uzasadnione, przyznała w duchu przypominając sobie swój wybuch. A co mi tam, pomyślała wstając. Przynajmniej nie będzie nudno. Weszła do pokoju i skierowała się do niewielkiej garderoby przylegającej do pomieszczenia. Po chwili ubrała czarne rurki, krwisto-czerwoną bluzkę, czarne botki na obcasie i ulubioną, skórzaną kurtkę w obowiązkowym, czarnym kolorze. Włosy złapała w luźny kucyk pozwalając kilku pasemkom opadać na szyję. Wychodząc z pokoju natknęła się na siostrę, która właśnie szła korytarzem. Widząc gotową do wyjścia podopieczną, zmarszczyła brwi.
- Wybierasz się gdzieś ? - zapytała.
- Taak - odpowiedziała Katrina powoli - Muszę zjawić się w Norze.
- Gdzie ? - kobieta uniosła brwi.
- Tam gdzie byłam wczoraj - wyjaśniła nastolatka - Chcą ze mną porozmawiać.
- Rozumiem.
Katrina uśmiechnęła się kierując w stronę schodów. Cieszyła się, że Alanna się tam nie znajdzie. W pobliżu Snape'a. Jednak jej szczęście nie trwało długo. Nim dotknęła pierwszego stopnia usłyszała za sobą wołanie.
- Poczekaj na mnie. Idę z tobą - i zanim zdążyła zaprotestować siostra stała obok.
Chcąc, nie chcąc teraz nie miała wyjścia. Alanna nie wypuści jej samej. Wiedziała o tym nie zaglądając nawet do jej głowy. Z westchnieniem teleportowała się na podwórze pani Weasley. Na zewnątrz nie było nikogo. Skierowały się w stronę domy. Katrina nie zadając sobie trudu pukaniem weszła do środka. Nie było wiele osób. Panie Weasley i jej mąż, a także Dumbledore i ... Niech to cholera. Snape. Kiedy tylko weszły jego wzrok natychmiast spoczął na Alannie. Jego myśli zalała jej osoba pomimo jego prób powrotu do rzeczywistości. Nie ma co, będzie ciekawie, pomyślała ponuro Katrina korzystając z zaproszenia gospodyni i opadając na krzesło.
______________________________________________________________________
Nie jest długo, ale serio nie miałam czasu. Mam nadzieję, że potem dacie mi jeszcze szansę.
I info dla Krzyśka - podobał mi się twój komentarz i nie powiem, bardzo mi pochlebił. Uratowałeś moje twórcze ego. Jeśli tu jeszcze zaglądniesz to ci dziękuję :)
I do wszystkich. Jeśli macie blogi informujcie mnie o NN ( nowych notkach ) tu pod rozdziałami. Byłabym bardzo wdzięczna. Pozdrawiam :***
Wszystko jest świetnie. Cudnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńWkradł się mały błąd - teleportować można się po ukończeniu 17 lat, a z tego co wiem Kat ma 15.
Sorry, uczą się tego w 6. klasie .
UsuńWiem wiem, ale ona się tego u Voldemorta nauczyła. No wiesz, jak ją lubi to ją uczy :D
UsuńNo i jest dobrze! Utrzymałaś poziom. Brawo.
OdpowiedzUsuńMam pytanko... Ile Ty masz lat? Bo piszesz jak zawodowiec.
Czekam na nowy rozdział. Domyślam się, że rok szkolny zaraz się zacznie i będą niezłe rzeczy się działy>>>
Kiedy ``nowa notka ??? :D Oby jak najwcześniej!!!
Powodzenia! :*
Dziękuję. Lat mam 15, ale to chyba nie ma większego znaczenia. Moim zdaniem wcale nie umiem pisać, ale musiałam coś z tym zrobić bo już mi nie dawało spokoju to opowiadanie, a potem koleżanki namówiły mnie żebym założyła bloga.
UsuńCo do roku szkolnego to masz rację. Wydaje mi się, że już w rozdziale 8 pojadą do szkoły. Mam nadzieję, że ktoś jeszcze do tego czasu wytrwa.
Jeśli chcesz wiedzieć kiedy dodaję rozdziały ( NN ;P ) to podaj mi tu swój nr gg albo do mnie napisz bo jest tam na górze. I rozdział 7 powinien pojawić się w weekend bo teraz nie wiem jak się wyrobię z czasem. Sam widziałeś,że ten pisałam przez tydzień.
Pozdrawiam cię serdecznie :)
P.S. Ja ci powiedziałam ile mam lat to ty mi się odwdzięcz ^^
P.P.S Jak masz bloga to podaj mi tu adres :D
Usuńon ma 17 lat :D znam go, to mój kumpel. Krzysiu, miałeś mi dac linka. Mi też się bardzo podoba Twój blog. Ja też piszę ff o HP. A dokładniej o Romione. Jeśli masz czas i ochotę przeczytać to pisz. Pozdro D:
OdpowiedzUsuńDzięki za info. Jeśli chcesz poinformuj go, że mu odpowiedziałam :) I skoro piszesz to DLACZEGO DO JASNEJ ANIELKI JA NIE MAM ADRESU ??!! Rusz tyłek i mi go wyślij. Czekam :D
UsuńCo Ty tu robisz??? I nie dałaś mi nadal linka kłamczucho jedna! Ja nie dam linka do mojego póki Ty mi nie dasz linka do swojego bloga.
UsuńA i Agathee jeśli ona Ci da linka to mi go prześlesz, co nie?
Czekam na nn...
Prześlę, prześlę. Dlaczego nie. Ale jeśli ty masz bloga to mi też podaj tego linka.
UsuńRozdział będzie albo w weekend albo na początku tygodnia jeśli mi się uda bo teraz jest wystawianie ocen i muszę się postarać. :)
Pozdrawiam :)
Agathee97 ty moja droga czy ty nie możesz sobie uświadomić że zarąbiaszczo piszesz ? ;D Co do rozdziału to był bardzo przyjemny w czytaniu i zastanawiam się co będzie dalej. Mam nadzieje że niedługo dodasz nn.
OdpowiedzUsuńP.S. Podziękuj odemnie swojm koleżanką że cie namówiły do założenia tak fajnego bloga
UsuńDziękuję, za miłe słowa. Co będzie dalej dowiesz się w następnym rozdziale. Na pewno nie szybciej bo nikt tego nie wie. Nawet ja XD
UsuńPozdrawiam i czekam na NN u ciebie.
No siostra właśnie straciłem jakieś 30 minut swojego życia na czytanie tego bloga.. nie no żartuje. Obiecałem to przeczytałem. Napisałbym, ze dobrze piszesz itd, ale to by nie było do mnie podobne, wiec napisze ze ujdzie. Ale błędy to byś mogła ogarnąć. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki braciszku. Wiem, że bardzo ci się podoba. Wyczytałam to między wierszami. Mam nadzieję, że będziesz czytał rozdziały regularnie bo wiem, że ty na pewno powiesz mi co robię źle ;P
UsuńAle i tak cię Kocham :**
Znowu Anonim ;) Co do pytania jestem "ona" :D Dobrze, że Katrina zgodziła się na spotkanie z Zakonem. Nie mogę się doczekać chwili, w której dowie się o więzach łączących ją z Harry'm. Szczerze mówiąc jestem ciekawa relacji Katriny z Voldemortem- jak dokładnie to wygląda, jak on ją traktuje, kim dla niego jest(przyjaciółka, młodsza siostra, ktoś więcej). Sprawiłabyś mi ogromną przyjemność gdybyś napisała rozdział na ten temat. Oczywiście nic nie narzucam, nie musisz też publikować tego w następnym poście, ale miło by było ;) Do nn :*
OdpowiedzUsuńTo bardzo miło z twojej strony :)
UsuńDowiedzą się, ale to w przyszłości ;P
Jakie są ich relacje dowiesz się w swoim czasie z rozdziałów. Nie wiem jeszcze jak będzie to wyglądać, ale coś wymyślę. Potrzeba mi tylko szampana bo już się przekonałam, że mam niesamowitą wenę jak jestem " nieco " podpita XD
Żartuję, i tak za młoda jestem.
Pozdrawiam :)
Szampana da się załatwić :D
UsuńGorzej z transportem do Ciebie :D
Ja też nie jestem w podeszłym wieku xD
Najwyżej kup Piccolo ;]
Anonim
Piccolo nie da się upić XD
UsuńAle dzięki za dobre chęci :)
Skoro nie to ile masz lat ?
Jak coś to odpowiedz ;P
Uwierz mi da :D
UsuńNie ma za co :D
14 lat. ;)
Anonim
To ile trzeba go wypić ?
Usuń33 litry ? XD
Ja sama cały wypiłam i nic się nie działo więc nie działa :)
A jak coś to możesz też imię podać :)
Wystarczy trochę :D
UsuńTylko trzeba mieć fazę xD
A ludzie, z którymi przebywam mają ją na okrągło :D
Nie działało, bo nie uwierzyłaś w niemożliwe :P
Co do imienia to Zuza ;)
(Już nie)Anonim
No to miło mi ;)
UsuńMoże za rok spróbuję ... zobaczę :D
Pozdrawiam " już nie anonim " XD
Agata... czytam i czytam i jestem Ciekawa co będzie dalej. Zadziwiasz mnie bo znam Ciebie z klasy i taka szara myszka niczemu nie winna pisze takie fantastyczne i rozbudowane rozdziały ;) Zapraszam do mnie http://korbaska.blogspot.com/ ale i tak moja książka nie umywa się do twojej :D pozdrawiam ! :)
OdpowiedzUsuń